świąteczny grudzień
W tym roku bardzo wcześnie, bo już w połowie grudnia w naszym domu pojawiła się pachnąca lasem choinka. Od początku miesiąca staram się dekoracjami, akcentami i smakami podtrzymywać magię i atmosferę świąt, która po wielu trudnych miesiącach jest nam szczególnie potrzebna. Niejako wydłużam ten świąteczny czas i po prostu go celebruję. Powiedziałabym, że tegoroczny grudzień nie jest oczekiwaniem na święta, on tymi świętami jest! Czuję, że tak może być już co roku. Mamy dość czasu aby nasycić się i nacieszyć Gwiazdką.
Oprócz dekoracji szczególne miejsce w moim sercu i … żołądku mają wypieki świąteczne. Nasz grudzień smakuje więc i pachnie przyprawą korzenną, cynamonem, imbirem, wanilią, czekoladą, orzechami… A to wszystko w kuchni łączymy i wypiekamy razem ze Stasiem. I z tego właśnie jestem najbardziej dumna. Co roku mój mały pomocnik asystuje przy wypiekaniu ciasteczek i pierniczków i z roku na rok, oprócz dobrej zabawy pomoc Staszka jest coraz bardziej realna. Dla nas obojga jest to bezcenny czas, a dla Stasia oprócz satysfakcji ważna lekcja jako dla małego mężczyzny. Po pierwsze widzi jak wiele pracy trzeba włożyć w przygotowanie potraw oraz wypieków i dzięki temu docenia moją „pracę” w kuchni na codzień, a przy okazji świątecznych przygotowań czuje, że ma swoje małe obowiązki i realny udział. Po drugie uczy się samodzielności, coraz więcej czynności w kuchni potrafi zrobić sam i … coraz mniej jest przy tym bałaganu;) chyba, że nieopatrznie poproszę o „oprószenie stolnicy mąką”… domyślacie się w jakim tempie pół paczki mąki oprószyło, a raczej zasypało nie tylko stolnicę w rytm śpiewanego przez Staszka „pada śnieg! pada śnieg!”…
Od początku grudnia już trzy razy odbywało się u nas wypiekanie pierniczków. I choć karpia jemy tylko w wigilię to reszta świątecznych potraw i smakołyków (takich jak pierniczki) nie powinna być zarezerwowana tylko i wyłącznie na wigilię i dwa świąteczne dni!
Naszym sprawdzonym i pysznym przepisem (korzystam z niego od wielu lat) dzieliłam się z Wami tu na blogu rok temu. Ponieważ nie każdy pamięta, a ciągle ktoś prosi o recepturę wrzucam ponownie tegoroczne. Nasze pierniczki są pyszne, kruche i nie są twarde! Smakują bardzo piernikowo ale nie są to typowe twarde pierniki. Można je upiec dużo wcześniej ale i na tak zwaną „ostatnią chwilę” lub dokładkę.
Częstujcie się!
Przepis:
Składniki :
20 dag masła
3 jaja
20 dag cukru
Pół szklanki miodu płynnego
60-70 dag mąki
Łyżeczka mielonego imbiru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki przyprawy do piernika
Olejek waniliowy ( pół buteleczki )
Utarta skórka z cytryny
- Masło zmiksuj z cukrem.
- Ucieraj dodając jaja, miód, wanilię i skórkę z cytryny.
- Wymieszaj mąkę z proszkiem do pieczenia i przyprawami.
- Dosypuj do masy i mieszaj aż składniki się połączoną.
- Włóż ciasto do lodówki na godzinę lub najlepiej na noc- ja staram się zostawić na noc ( ciasto owijamy folią spożywczą)
- Gdy ciasto stwardnieje dzielimy je na trzy części i rozwałkujemy placki o grubości 3-5 mm.
- Pierniczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
- Pieczemy w temperaturze 180°C ok 15 min.
Zdjęcia Kasia Bonczek Happy Factory
nasze fartuszki to H&M home
biżuteria Apart
13 grudnia, 2020share
❤️❤️❤️