Dla każdego Dziecka na Dzień dziecka
Wcale nie rzadko ktoś o mnie powie „ pewna siebie i zdecydowana kobieta” … nie zawsze tak jest. Ale jeśli chodzi o macierzyństwo to bez dwóch zdań powiem, że jestem: „ pewną siebie i zdecydowaną Mamą”!
Są kwestie, w których odpuszczam … Tak, moje dziecko je czekoladę i ogląda bajki na youtube i ( o zgrozo! ) zdarza nam się jeść w McDonald’s . Ale tak naprawdę to są drobiazgi w obliczu bardzo poważnych kwestii.
Są aspekty, w których nie ma taryfy ulgowej. To bezpieczeństwo mojego dziecka. Jego wolność i moje przekonanie, że nikomu nie pozwolę mojego synka skrzywdzić!
Ostatnio, pod wpływem mocnego filmu braci Sekielskich toczy się w mediach, domach i internecie dyskusja o bezpieczeństwie naszych dzieci, o tym jak je chronić. Dobrze ! O tym trzeba rozmawiać i działać, gdy jest taka potrzeba. Przede wszystkim jednak trzeba zapobiegać i mądrze wychowywać.
Powiem tak, choć oczywiście nigdy nie można mieć pewności na sto procent, ale jestem spokojna o moje dziecko. Mam przeczucie, że gdyby działo się coś złego, to po pierwsze mi powie, po drugie liczę na to, że zauważę niebezpieczne sygnał…
Od samego początku chroniłam wolność Staśka i dbałam aby nikt nie przekraczał jego sfery prywatności . Nie pozwalałam aby od pierwszych miesięcy życia Staśka traktować go jako, przedmiot … lalkę – Coś co można wbrew jego woli np. wziąć na ręce. Dla mnie od początku funkcjonowało hasło „nic na siłę” !
I naprawdę nieważne czy wypada czy nie, czy lepiej by było żeby dał buziaka czy też poszedł na kolana do cioci której się boi, był na rękach babci, kiedy nie chce itd . Dla mnie od początku to było bardzo ważne. Nawet taki kilkumiesięczny maluszek wyraźnie daje znać kiedy jakaś sytuacja nie jest dla niego komfortowa i ja zawsze to szanowałam ! Jako dorosła osoba, nie lubię kiedy ktoś wchodzi w moją tak zwaną „strefę komfortu” dlatego tym bardziej postanowiłam tą strefę mojego Syna chronić . Nigdy nie zmusiłam Staśka do fizycznego kontaktu z drugą osobą i wiem, że jeśli do kogoś się przytula czy podaje rękę to naprawdę tego chce !
Maskotkę możemy przytulać kiedy chcemy i brać na ręce, natomiast dziecko to mały człowiek, choć na początku nie umie mówić i powiedzieć : nie !
Jeśli chodzi o mówienie: stop ! Oraz: nie! To mam wrażenie, że nauczyłam tego Stasia, że nie musi się zgadzać na coś na co nie ma ochoty ( Oczywiście ta zasada nie działa, kiedy proszę o posprzątanie zabawek;-) .
Kolejną kwestią jest przemoc psychiczna i fizyczna, na którą absolutnie nie ma zgody w naszym modelu wychowania!
Nie ma czegoś takiego jak „klaps wychowawczy” i choć mój synek testuje wielokrotnie granice mojej wytrzymałości i cierpliwości to nie wyobrażam sobie podnieść na niego rękę, choć czasem naprawdę jestem bezsilna wobec jego zachowania. Żadne dziecko nie zasługuje na poczucie poniżenia i wstydu jaki funduje mu klaps od rodzica ! Czasem podniosę głos na moje dziecko, czasem za bardzo … ale nigdy nie podniosę ręki.
Każdy człowiek, a szczególnie ten mały zasługuje na szacunek i zrozumienie ( zazwyczaj emocji, z którymi po prostu sobie nie radzi).
Dlatego dla (mojego i każdego) Dziecka na Dzień Dziecka życzę zrozumienia , wolności i nie przekraczania granic, których nie wolno przekraczać!
Zdjęcia wykonała Ola Tatka
Sukienka Vissavi
Buty Ryłko
31 maja, 2019share
Każde dziecko jest wyjątkowe i zasługuje na szacunek! dobrze, że piszesz o tym aby maluszków nie traktować jak zabawki.
Ja osobiście nie cierpiałam, gdy ktoś mówił „pocałuj ciocię albo wujka”😤. Moja córka nigdy nie słyszała takich słów. Nikt nie miał prawa jej całować (zarazki, bakterie, wirusy), ale również ona była temu niechętna. Całować ją mogli mama i tata😍 Dzisiaj ma 10 lat. Nie cierpi, gdy moi teściowie na siłę próbują ja przytulać, czego ona nie cierpi.👿 Niestety wkroczyć musiał mąż. Zosia ma już swoje strefę osobistą i nawet ja muszę wychodzić czasami z jej pokoju, gdy się przebiera Problemem są niestety dorośli. Sama również nie oczekuję, że mój bratanek i bratanice mają się witać że mną czule. „Cześć ciociu”… Czytaj więcej »
Bardzo mądre podejście! Stasiek też nigdy nie chciał aby teściowa go brała na ręce czy dotykała i mimo jej protestów, my z mężem szanujemy wybory Staszka. Nikogo, szczególnie małego słabszego człowieka nie wolno do niczego zmuszać! Dzięki takiemu podejściu jestem spokojna i wiem, że Staszek będzie umiał powiedzieć : nie! gdyby ktoś chciał go skrzywdzić.