Blog Pati Sołtysik prosi o zaakceptowanie plików cookie związanych z działaniem strony internetowej. Więcej informacji o plikach cookie i przetwarzaniu danych osobowych można znaleźć w Polityce ochrony prywatności.późniejAKCEPTUJE

Jazda z głową

Są pewne kwestie w wychowaniu mojego syna, w których jestem absolutnie bezkompromisowa. Jedną z nich jest jego bezpieczeństwo. Pod tym terminem mam na myśli dbałość o jego zdrowie, a nawet życie.

Mój nadaktywny i żywiołowy czterolatek od samego początku, gdy tylko zaczął jeździć na rowerku biegowym czy hulajnodze wiedział, że kask to podstawa. Dla Stasia jest to naturalne i nie ma wyjątków od tej reguły.

Za mój rodzicielski sukces uważam, że Staś sam przypomina o kasku dla siebie. Zauważa brak kasku u innych dzieci. Ja też zauważam i właśnie o tym chciałam dziś napisać.

Zawsze apeluje : „ bądźmy specjalistami ale od swoich dzieci”. I tego się trzymam, ale przyznaje uczciwie, że aż gotuje się we mnie gdy widzę dzieciaki w parku pędzące na wypasionych hulajnogach i rowerkach ale bez kasków na głowach. Dlaczego? Rękę, nogę można poskładać…z głową nie jest już tak prosto.

Zdrowie i bezpieczeństwo dziecka powinno być dla każdego rodzica priorytetem . Ufam, że tak jest ale doprawdy nie rozumiem, dlaczego więcej dzieci jeździ bez niż w kaskach…? Czemu tak wielu rodziców nie przykłada do tego wagi?

Tragiczny w skutkach wypadek może się przecież wydarzyć przy minimalnej prędkości podczas krótkiego spaceru do osiedlowego sklepu… wystarczy chwila nieuwagi, nierówna nawierzchnia i nieszczęście gotowe.

Jakiś czas temu zaczęłam analizować skalę problemu, lub raczej przyglądać się baczniej jak wygląda „znieczulenie” i brak zauważania problemu w internetowym świecie, w którym sama publikuję i tworzę różne treści, będąc jednocześnie odbiorcą innych twórców czy influencerów. Niestety bardzo wiele ( często moich koleżanek) mających bardzo popularne konta na instagramie, udostępnia zdjęcia czy filmiki, na których ich dzieci korzystają z różnych jeździków typu hulajnogi czy rowerki bez kasków na głowach. Problem ma dwa oblicza. Po pierwsze twórczynie jako mamy nie widzą potrzeby ( obowiązku?) noszenia przez dzieci kasków, a z drugiej strony zazwyczaj żaden z obserwujących nawet nie zauważy, a tym samym nie zwróci uwagi na  brak kasku na głowie małego człowieka… 

Pod filmikiem pięciolatka, który nauczył się jeździć na dwukołowym rowerze są same gratulacje dla dumnej mamy, która ten filmik umieściła, a nie ma nawet jednego pytania o bezpieczeństwo czyli o brak kasku na głowie chłopczyka… I żeby była jasność: nie chodzi mi o namawianie do krytykowania czy tym bardziej hejtu innych mam! Zwracam uwagę na problem i na to, że naprawdę nie razi nas zaniedbywanie bezpieczeństwa dzieci.

Dla mnie przemieszczające się dziecko na hulajnodze bez ubranego kasku, porównuję do tego, gdyby ktoś próbował mi powiedzieć, że przecież dziecko nie potrzebuje pasów czy fotelika w samochodzie. A przecież potrzebuje prawda? Tak samo jak potrzebuje ochrony głowy w postaci skorupy kasku.

Stasiek posiada trzy takie same niebieskie kaski : jeden w domu, drugi u babci i dziadka i trzeci w Warszawie. Nie ma więc sytuacji, w której mogłaby się zdarzyć jazda na czymkolwiek bez zabezpieczenia głowy.

Na ostatni spacer z nową czadową hulajnogą, której świecą się koła podczas jazdy ( ekstra bajer ale również bezpieczeństwo – pędzący Stasiek jest lepiej widoczny) zabraliśmy koleżankę Stasia półtoraroczną Emilkę. Emilka pierwszy raz próbowała hulajnogi zamienionej na jeździk i z tej okazji dostała od cioci Patrycji prezent – kask ! 😉 Jeśli chodzi o ten model to bardzo żałuj, że Staś jest już na niego za duży, a raczej jego głowa;-) Po pierwsze kask zapinany jest na magnes więc nie ma możliwości aby dziecko „przycięło szyjkę” zapinanie, a do tego regulator obwodu, który w kasku Stasia jest po prostu zwykłym białym pokrętłem, to w kasku Emilki jest świecącą czerwoną lampą led. Uwielbiam takie wynalazki!

Nadal uważam, że każdy rodzic podejmuje wszelkie decyzje związane ze swoim dzieckiem i tak samo nadal uważam, że w kwestii kasku nie ma kompromisów ! Jeśli jazda … to tylko z głową ( w kasku ) !


zdęcia wykonał tata Emilki https://www.cardiganbrothers.com

Hulajnoga/ jeździk Emiki oraz świecąca hulajnoga Stasia to nowy model od Scoot and Ride

Kask Staszka Janod

Kask Emilki link

moją stylizację dopełniłam marynarką Vissavi
biżuterią Apart

oraz plecaczkiem La Millou

0 0 votes
Article Rating

Patrycja Sołtysik17 lipca, 2019share

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x