Blog Pati Sołtysik prosi o zaakceptowanie plików cookie związanych z działaniem strony internetowej. Więcej informacji o plikach cookie i przetwarzaniu danych osobowych można znaleźć w Polityce ochrony prywatności.późniejAKCEPTUJE

Jesteś jaki jesteś

Kocham mojego syna bezwarunkowo ale również bezwarunkowo akceptuję to jaki jest. Zdaję sobie sprawę, że ma swój charakter, temperament i własny styl bycia. 

Wychowuję go starając się go nie zmieniać. Oczywiście zależy mi na tym żeby był grzeczny, kulturalny … ale nie chcę aby był mi po prostu posłuszny. Ma szanować ludzi, ale sam rownież ma prawo do takiego samego szacunku jak inni ( również dorośli). Nie można traktować gorzej lub z przewagą dziecka tylko dlatego, że jesteśmy starsi. Jesteśmy – dlatego musimy być mądrzejsi 😉 

Wszyscy którzy  znają Staśka wiedzą, że ma „charakterek” . Mały gnom to bardzo adekwatne określenie dla mojego łobuza! Wszędzie go pełno i czasem naprawdę trudno mi nad nim zapanować. Ale … Choć często wystawia moją cierpliwość na ekstremalne próby, staram się pozytywnie odbierać go jako moje „żywe srebro”. Zawsze byłam przeciwniczką tzw wychowania bezstresowego. Uważam, że dziecko aby było szczęśliwe musi być wychowywane: mieć wpojone zasady i postawione granice.

Zawsze tłumaczę mu czemu czegoś nie wolno mu robić albo dlaczego na coś się nie zgadzam. ( Obecnie z moim czterolatkiem każdy taki zakaz kończy się długą dyskusją na naprawdę mocne argumenty) i nie raz usłyszałam bolesne  „Myślę mamo, że przesadzasz” … albo „wyluzuj” … Takie odzywki wkurzają- nie powiem, że nie -ale, wolę dyskutować z moim synem i ewentualnie tłumaczyć jakie słowa są niegrzeczne / niewłaściwe itd , niż po prostu zachowywać się jak sędzia czy policjant : wolno albo nie wolno.

Jesteśmy partnerami w rozmowie (ale nie kumplami), szanuję jego prawo do głosu.

Jestem wyznawczynią rodzicielstwa bliskości, która dawana i pielęgnowana w dzieciństwie pozwala na budowę solidnego i trwałego fundamentu na całe życie. Dlatego oprócz okazywania miłości i przytulania się, uczę też Stasia aby otwarcie mówić o swoich uczuciach. Również, nie ukrywam sowich własnych uczuć. Kiedy zrobi mi dużą przykrość to wolę żeby widział że z tego powodu nawet się popłaczę… albo kiedy naprawdę mnie wkurzy jego zachowanie, to tłumaczę synkowi co mnie tak zdenerwowało.

Pracuję nad tym aby Staś rozumiał swoje emocje i potrafił nazwać radość, złość, smutek, tęsknotę i tak naprawdę uważam za sukces gdy trafnie nazywa co czuje mówiąc : Jestem na ciebie zły bo nie pozwoliłaś mi zjeść kolejnego loda. 

A jeszcze bardziej cieszą mnie zazwyczaj wieczorne przemyślenia przy okazji kąpieli: dziś było super ! To był fajny dzień i jestem szczęśliwy .

We wstępie napisałam o bezwarunkowej akceptacji. I tego musiałam się nauczyć z czasem, choć przyznaje, że przyszło mi to naturalnie. Mój czy mojego męża temperament zdecydowanie różni się od temperamentu Stasia. Mamy wspólne cechy charakteru ale to nie jest tak że Stasiek jest kopią któregoś z nas. Jest po prostu sobą i ja to lubię, szanuje i pielęgnuje. Cieszę się kiedy podobają mu się np. te same piosenki co nam, Albo kiedy tak jak rodzice staje się fanem krewetek;-) Ale nie chcemy z mężem nic mu narzucać – Andrzej deklaruje nawet, że nie będzie się obrażał gdy okaże się, że Staśka nie będzie interesowała piłka nożna lub w przeciwieństwie do ojca nie pokocha Barcelony i będzie wolał kibicować Realowi. 

Stasiek jest przebojowym chłopcem, ale ostatnio podczas pierwszego publicznego występu z okazji dnia mamy i taty w przedszkolu przez pierwsze 10 min pokazu stał obok sceny i płakał… Zjadła go po prostu trema. Tuliłam go wtedy i mówiłam, że jeśli chce to może dołączyć do dzieci a jeśli nie to nie musi tego robić. Po tych 10 min poszedł do dzieci ale nie był zaangażowany w to co się dzieje i widziałam jak wiele stresu go to kosztuje. Czy było mi przykro ze nie mam kilkunastu filmików jak śpiewa i tańczy oraz zdjęć z uśmiechniętym synkiem ? Nie, nie było! Dla mnie jest bohaterem z powodu, że wyszedł w ogóle na scenę i z przyjemnością wysłuchaliśmy z Andrzejem całego repertuaru już na spokojnie w domu, kiedy bez stresu mógł zaprezentować czego się nauczył. Ktoś nawet rzucił w przedszkolu, że widocznie nie odziedziczył po tacie zdolności do publicznych występów. Być może – ale co z tego ? Stasiek jest jaki jest i my go takiego kochamy. 

Jeśli ma ochotę paradować po hotelu w stroju Baza Astrala to mu na to pozwalam. Owszem tłumaczę, że jest upał a bluza jest dość gruba… ale ostatecznie pozwalam uparciuchowi samemu podejmować decyzje. Kontrolowana wolność to dobre rozwiązanie 😉

Lubię reklamowe hasło lalek Barbie „Możesz być kim chcesz!” Ja dodałabym do tego możesz być taki jaki chcesz! A ja moją rolę traktuje jako wspieranie i umożliwianie rozwoju mojemu małemu bohaterowi;-)


zdjęcia wykonał dla nas Łukasz z cardigan brothers

Sukienka Colorshake

0 0 votes
Article Rating

Patrycja Sołtysik28 czerwca, 2019share

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x