kalendarz adwentowy
Pierwszy grudnia i rozpoczynamy odliczanie do Świąt Bożego Narodzenia. Z mojego dzieciństwa pamiętam kalendarz adwentowy w formie bombonierki z czekoladkami. Oczekiwanie na gwiazdkę i pokusę aby zjeść więcej niż jedną czekoladkę dziennie … 😉
Dla Stasia dwa lata z rzędu robiłam własnoręcznie kalendarz, który dekorował nasze mieszkanie. Za pierwszym razem były to papierowe torebeczki zawieszone na długim sznurku, a w zeszłym roku małe oznaczone numerkami prezenciki zawiesiłam wraz z świątecznymi światełkami na drewnianej drabince. Za każdym razem radość Staszka była ogromna a dzięki „ubywającym” elementom świadomość kiedy dokładnie nastąpią święta była dla Stasia nieoceniona. Abstrakcyjne dla dziecka pojęcia upływających dni dzięki takiej formie kalendarza sprawiały, że Stasiek miał świadomość czasu i większą radość z oczekiwania.
W tym roku trochę (świadomie) odpuściłam. Co prawda mój perfekcjonizm cały czas walczył abym znowu własnoręcznie zrobiła kalendarz. Jednak praktyczny rozum podpowiadał, że akurat w tym roku nie ma to totalnie sensu. Cały grudzień w zasadzie nie będzie nas w domu. Teraz Holandia, później Warszawa… i Mediolan !
Skoro my żyjemy na walizkach, to postanowiłam że rownież oczekiwania na święta oraz kalendarz zabierzemy w walizeczce ze sobą. Wybraliśmy ze Staśkiem drewniane figurki od Meri Meri. Staś niezależnie od miejsca, w którym się obecnie znajdujemy jest w stanie odliczać dni do Wigilii.
Za rok obiecałam mu, że znowu zrobię dla niego kalendarz. Ale czy w tym roku jest gorzej ? Nie ! Jest inaczej ale tak samo czekamy na Gwiazdkę i tak samo jak rok temu w tym oczekiwaniu najważniejsze jest to, że przeżywamy to razem !
Zdjęcia wykonała nam Kasia Boneczek Happy Factory
Kalendarz adwentowy Meri Meri zamówicie na hlonda6
ja : sukienka Lala Clothes
biżuteria Apart
Stasiek : ubranka https://www.cartersoshkosh.pl/
1 grudnia, 2019share