Blog Pati Sołtysik prosi o zaakceptowanie plików cookie związanych z działaniem strony internetowej. Więcej informacji o plikach cookie i przetwarzaniu danych osobowych można znaleźć w Polityce ochrony prywatności.późniejAKCEPTUJE

Konsekwentnie

Początek listopada, na sklepowych półkach zaczynają pojawiać się  świąteczne dekoracje i tak oto, choć jeszcze bardzo jesiennie, zaczyna się po mału sezon  na „Mikołaj patrzy” ! 🙂 Każda mama wie co to oznacza. Stanisław z przyjemnością wymyśla co chciałby dostać 6 grudnia, a ja natomiast również z przyjemnością zyskuję na ten czas niezwykle cenne rodzicielskie narzędzie motywacyjne. Są momenty, że wystarczy powiedzieć właśnie tylko „Bo Mikołaj patrzy…” i akcja zostaje zduszona w zarodku. W zeszłym roku zawsze rozczulały mnie obawy  u Stasia „Mamo! A myślisz, że Mikołaj nie widział jak dzisiaj rozrabiałem? Czy w przedszkolu też patrzy ?…” Teraz Stanisław jako rezolutny pięcioletni chłopiec ma cały plan spiskowy, że Mikołaj ma kamery wszędzie i puszcza drony itd. Ważne, że Święty widzi wszystko, a u Staszka jest przedświąteczna motywacja 🙂 Wszystko jednak w granicach rozsądku i z lekkim przymróżeniem oka. Natomiast zupełnie na poważnie chciałabym opowiedzieć Wam dzisiaj o tym jak radzimy sobie wychowawczo przez pozostały czas w roku, w okresie „bez Mikołaja”.

Nigdy nie byłam zwolenniczką kar i nie było u nas żadnego karnego jeżyka, stawiania do kąta itd. Jak wiecie absolutnie nie było też nigdy zgody na klapsy wychowawcze i przemoc wobec dziecka.

Nie ma kar, w moim modelu wychowania funkcjonuje raczej system konsekwencji. Jeśli Stanisław „przegina” i świadomie rozrabia to spotykają go konsekwencje ( a raczej brak nagrody) : wieczorem nie ma tabletu, gry na xboxie lub kładziemy daną zabawkę na jeden dzień na wysokiej półce (zwanej „bułgarska kozą”- tak tą kozę wymyślił oczywiście mój mąż… w takich momentach czuję jednak między nami ogromną różnicę pokoleniową:) Koza… to nie moje czasy. A czemu bułgarska? To na cześć naszych pamiętnych wakacji… kto pamięta ten wie 🙂 

Zawsze jednak jest to proces polegający na ostrzeżeniach typu: jeśli dalej będziesz  rozrzucał lego, krzyczał, uciekał mi w sklepie itd to np wieczorem nie pozwolę ci grać na tablecie. Jeśli kilka ostrzeżeń nie działa no to przechodzimy do wspomnianych konsekwencji i t zawsze tłumaczę Stasiowi i sprawdzam czy zrozumiał dlaczego daną rzeczą zabieram albo dlaczego dzisiaj nie będzie oglądania bajek. Kiedy moja decyzja kończy się jego histerią czekam, aż się uspokoi i rozmawiam z nim, upewniając się że wie, dlaczego czegoś nie dostał. Zazwyczaj przeprasza i tu pada najważniejsze pytanie, na które moim zdaniem kluczowe jest żeby dziecko potrafiło odpowiedzieć inaczej niż: bo byłem niegrzeczny . Dlaczego to takie ważne ? Po pierwsze bycie niegrzecznym jest bardzo ogólne i zupełnie niekonkretne. Jeśli jako rodziców będzie satysfakcjonować nas odpowiedź bo byłem niegrzeczny to po pierwsze jest duża szansa, że dziecko będzie w przyszłości przepraszać z automatu bez zrozumienia, a po drugie niczego się nie nauczy .

Dlatego Staszek opowiada co zrobił np prosiłaś żebym schował buty na półkę a ja nimi rzucałem po korytarzu, biegałam po sklepie kiedy próbowałaś zapłacić za zakupy, specjalnie krzyczałem i szarpałem cię za nogę kiedy rozmawiałaś przez telefon itd. Ja w odpowiedzi też tłumaczę mu czemu coś było złe, dane zachowanie – żeby również w tej kwestii nie był to automat „niegrzeczne zachowanie” , a dziecko z racji bycia dzieckiem ma po prostu słuchać rodziców. Wyjaśniam, że uciekanie w sklepie jest bardzo niebezpieczne, tłumaczę mu , że buty umie sam schować w przedszkolu do szafki i w domu też każdy z nas to robi, że owszem sprzątam dom i gotuję dla wszystkich ale nie jestem sprzątaczką i służącą, a on jest dużym chłopcem który wiele rzeczy potrafi sam zrobić, że przeszkadzał mi w ważnej rozmowie, a to była pani z pracy i bardzo mnie to zdenerwowało. Tak samo jest ważne aby komunikować i wyjaśniać dziecku nasze emocje (szczególnie kiedy jest właśnie taki dzień niegrzeczności). 

Też mamy przecież granice wytrzymałości i cierpliwości i  kiedy czuję, że już nie mogę, to chcę żeby Staszek zrozumiał, że przegina, że zbliża się niebezpiecznie do tej cienkiej linii, to mówię mu, że wkurza mnie twoje zachowanie to że mnie nie słuchasz, że mam dość tego co robisz ( nazywam to po imieniu ) ale nigdy nie powiem: mam dość ciebie. To mała zamiana w sformułowaniu komunikatu a w przekazie ogromna.  Ten pierwszy pomaga zrozumieć mechanizmy zachowań i emocji a ten drugi jest psychiczną przemocą i może sprawić ogromny ból. To jeszcze jedna ważna rzecz o której chciałabym powiedzieć, a mam wrażenie że my jako dorośli często o tym zapominamy. O tym że od nas też wymagane są przeprosiny. Jeśli powiemy coś w emocjach, krzykniemy za bardzo, to bardzo ważne żeby przeprosić dziecko i powiedzieć że nie powinnam była tak zrobić, wcale tak nie myślę byłam po prostu zła zmęczona itd. W końcu na nas dorosłych też cały czas patrzy Mikołaj 🙂

Teraz Staszek jest pod tym względem już spokojniejszy ale nie ukrywam że gdy był młodszy jego typowe sprawdzenie granic na co i na ile może sobie pozwolić nieraz dawało mi w kość. Z perspektywy czasu widzę, że oboje daliśmy radę, że się rozumiemy choć oczywiście nadal są momenty, że mam ochotę albo siebie albo jego wysłać na Księżyc;-) Z drugiej strony kocham Go jak stąd do księżyca, więc jeśli w taką podroż to…konsekwentnie tylko razem!


zdjęcia są autorstwa Izy Pluskwy Fotiska

Nasze kapelusze LeSzapo

Stylizacja Staszka OshKosh

Biżuteria APART

Buty Kazar

Sukienka JustPaul

4.3 7 votes
Article Rating

Patrycja Sołtysik3 listopada, 2020share

Subscribe
Powiadom o
guest

8 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Karolina
Karolina
3 lat temu

O jej jakie to prawdziwe.
..podpisuję się pod tymi metodami…no prócz bułgarskiej kozy…tej u nas brakuje..

Patrycja
Patrycja
3 lat temu

Jesteś świetna mama ❤️

Marta
Marta
3 lat temu

Z moim mężem dzieci są idealne. Śmiech zabawa sprzątanie generalnie wszystko jak im każe. I wtedy wchodzę ja.. nie cała na biało ale wchodzę;) I zaczyna się milion problemów w szkole w przedszkolu, cierpirnia z powodu uderzenia w palec sprzed 6 godzin i ogólny kataklizm. Zmniejszyłam etat w pracy żeby być z nimi więcej. Robię wszystko intuicyjnie tj bez spiny na luzie ale z konsekwencją. Ale gdy są że mną to tylko kłótnie między sobą i skargi że puszek od długopisu odpadł i tego typu merytoryka. Z moim mężem ipra wieża na Full Dua Lipa(dla 4 latka wszystko to Dua… Czytaj więcej »

Ewka
Ewka
3 lat temu

Jest Pani bardzo mądrą mamą.Pozdrawism

8
0
Would love your thoughts, please comment.x