kryzysowa mama
Życie jest nieprzewidywalne. Świat jest nieprzewidywalny. Nie ukrywam, że sytuacja związana z pandemią koronawirusa powoduje u mnie strach i zaburzenie poczucia bezpieczeństwa. Poczucia bezpieczeństwa, które jako mama mam misję gwarantować mojemu synowi niezależnie od sytuacji. Cieszę się, że jako państwo uczymy się na błędach Włochów i środki ostrożności podejmujemy wcześniej. Nie gwarantuje to jednak zupełnej kontroli i opanowania sytuacji… Panika jaka dopadła nasze społeczeństwo w wielu przypadkach jest zaraźliwa bardziej niż sam wirus.
Nie mam zamiaru nikogo pouczać w kwestii reagowania i odczuwania tej sytuacji. Apeluje jedynie o spokój i rozsądek i jednocześnie o naprawdę potraktowanie sytuacji poważnie i zostanie w domu. Zamknięte przedszkola i szkoły to nie ferie … to okres izolacji. Pamiętajmy o tym i naprawdę ograniczmy nasze wyjścia np. do sklepu do minimum. Dbajmy o higienę, myjmy te cholerne ręce …
I dziś piszę do Was: nie zapominajcie o swoich dzieciach! Jestem mamą Stanisława lat cztery i pół. Od kilku dni uczę się bycia „kryzysową mamą”. Staszek to rozumny chłopiec, który często słyszy więcej niż bym chciała. W naszym domu nie ma wspólnego oglądania kanałów informacyjnych takich jak TVN24. Nie oglądamy też faktów i innych wiadomości.
Wszelkie informacje sprawdzam czytając w internecie… Jako rodzic to ja kreuje świadomość dziecka i patrząc na jego dużo delikatniejszą psychikę podaje mu fakty w taki sposób aby nie były dla niego przerażające. Staś wie że jest taka choroba jak koronawirus, że trzeba myć ręce, że na jakiś czas przedszkola są zamknięte i aby bakterie się nie rozprzestrzeniały i nie mieszały nie możemy razem chodzić na zakupy do Lidla, Biedronki i innych sklepów.
Nie siejmy wśród naszych dzieci paniki i pamiętajmy, że dzieci odbierają nieco inaczej rzeczywistość niż my . Nie obciążajmy ich niepotrzebnie informacjami… których tak naprawdę nie rozumieją. Tłumaczmy sytuację, nie bagatelizujmy, ale również nie demonizujmy.
Wiem, że wiele osób w tak zwanym tle dla spędzania wspólnego czasu zostawia włączony telewizor… a ostatnimi dniami takim tłem są kanały informacyjne. Uwierzcie mi dzieciaki naprawdę łapią te wszystkie informacje, chociaż nie wszystkie rozumieją… Odczytują natomiast bezbłędnie nasze emocje, więc naprawdę starajmy się zachować spokój.
Potraktujmy czas kwarantanny jak ona czas do spędzenia razem, robienia fajnych rzeczy w domu i po prostu zadbania o siebie. Zrezygnujmy z wizyt w tak zwanych miejscach publicznych jak galerie handlowe, restauracje… bądźmy razem tak po prostu. W domu i niech dom daje poczucie bezpieczeństwa.
Zdjęcia wykonał Łukasz Cardigan Brothers Family
12 marca, 2020share
Zgadzam się w 100%,ja popełniłam ten błąd,bo wraz z mężem pełni obaw śledziliśmy wiadomości w tv,dyskutowaliśmy na temat koronawirusa przy sześcioletnim synku.mowil wprost,że się boi,tłumaczyliśmy mu co to jest,dlaczego nie idzie do przedszkola,dlaczego nie może spotkać się ze swoimi kolegami.skonczylo się stanem podgorączkowym,bólami brzuszka.moze to zbieg okoliczności,ale ogólnie jest dzieckiem wrażliwym,przeżywającym dość mocno niektóre sytuacje i mysle,że to właśnie przez stres.
Dziękuję Pani za ten wpis,myślę że wielu rodzicom da do myślenia.
Pozdrawiam
Czasem zupełnie nieświadomie narażamy nasze maluchy na stres… dlatego warto o tym mówić i uświadamiać rodziców;) każde dziecko jest wrażliwe, dlatego na tyle ile jest to możliwe ułatwiajmy im trudne sprawy ! pozdrawiam i gratuluje mądrej mamie, która potrafi przyznać się do błędu <3