NIE(prasowawnie)
Jestem perfekcjonistką ale zdecydowanie nie jestem perfekcyjna. Uwielbiam zajmować się domem i dbać o moich chłopaków, ale jest jedna czynność z „domowych obowiązków”, której naprawdę nie lubię – prasowanie ! Gotować uwielbiam, samo sprzątanie może nie, ale już porządek sprawia mi dużą przyjemnoś. Lubię siebie w roli „pani domu”.
Po wielu latach prób stwierdzam, że nie da się całkowicie wyeliminować prasowania z naszego życia. A próbowałam… Od kilku lat próbowałam też polubić tą znienawidzoną czynność.
Jakiś czas temu dostałam w prezencie super deskę do prasowania od jednej z firm. Deska faktycznie okazała się świetna i jakoś próbowałam przekonać się do tej czynności jaką jest prasowanie, ale brakło mi podstawowego elementu – dobrego żelazka. Powiecie pewnie „złej baletnicy rąbek u spódnicy” … Może i tak, ale akurat w kwestii prasowania dobry sprzęt może wiele zmienić! W moim przypadku nawet diametralnie.
Kiedy napisałam na instagramie o mojej antypatii dziewczyny zdecydowanie doradzały zakup stacji parowej. Uczciwie przyznam, że jakoś nie wierzyłam, że drogie żelazko uratuje sprawę. Wtedy jeszcze nie;-) Najczęściej zarówno w domu jak i w podróży używałam małej parownicy – raczej do podprasowania niż wyprasowania wymiętej garderoby. Parownica podróżna niejako zainspirowała mnie do zakupu właściwej stacji parowej jaką mam teraz w domu.
Uznałam, że skoro parownica za ok 200/300 zł nieźle sobie radzi to napewno system i moc pary w stacjonarnym urządzeniu będzie sprawiała, że prasownie będzie szybkie i łatwe. I nie pomyślałam się ! Mój wybór padł na połączenie urządzenia parowego wraz z deską do prasowania, czyli Tefal IXEO power. Używam go już trzeci miesiąc i mogę śmiało powiedzieć, że wreszcie znalazłam sposób na moje prasowanie.
Co do samego żelazka to dla mnie ogromną zaletą jest to ( i już rozumiem dziewczyny o czym pisałyście i zachwalałyście), że dzięki technologii Smart Protect żelazko generuje bezpieczną temperaturę dla każdej tkaniny ( nawet tych najdelikatniejszych). Dla mnie to wielkie ułatwienie. Przy tym wszystkim prasownie naprawdę jest łatwe i szybkie. Zaczęłam częściej chodzić w koszulach i „wymagających prasowania” bluzkach. Nie powiem, że uwielbiam prasownie… ale zdecydowanie nie mogę już powiedzieć, że go nie lubię!
Najbardziej pasuje mi prasowanie przy użyciu deski ustawionej w poziomej (tradycyjnej) pozycji. Natomiast deska w pozycji pionowej idealnie sprawdza się do parowego prasownia sukienek i koszul chłopaków.
Istnieje też możliwość używania samego żelazka z przenośnym zbiornikiem wody np aby odświeżyć zasłony i firany czy tapicerki mebli. Ja często takie odświeżanie i zabijanie bakterii funduję materacom w łóżkach, kanapie oraz maskotkom Staszka.
Cóż nie sądziłam, że kiedyś to napiszę ale naprawdę można polubić prasowanie! Myślę, że nie trudno Wam zgadnąć kto najbardziej cieszy się z mojej zmiany ? Zadowolony mąż… to efekt dobrej żony i czasami… wyprasowanej koszuli!
Informacje o Tefal IXEO power znajdziecie tu LINK
Moja wyprasowana koszula Wólczanka
Kolczyki Natalia Nguyen Studio
Zdjęcia wykonała Dominika z Lumos Artystyczne Studio Fotograficzne
27 stycznia, 2020share