nieskończona kobiecość
Im jestem starsza, im więcej mam na swoim koncie doświadczeń, im więcej upadków i życiowych zakrętów, tym mocniej się utwierdzam jak niesamowicie my, kobiety jesteśmy silne. Nawet gdy coraz bardziej czuję się krucha i bezsilna… wiem, że ( owszem może i ogromnym wysiłkiem) ale dam radę ! Czasem jest to przekonanie, że po prostu muszę sobie poradzić, że nie mam innego wyjścia. Nie znaczy to, że nie pozwalam sobie na słabości ! Wręcz przeciwnie, ale za ogromną siłę właśnie uważam, że pomimo tych gorszych chwil jestem, działam i walczę. Taka jest moja kobiecość.
Otwierając się na temat leczenia niepłodności wiele razy piszę i mówię o emocjach, bo w końcu to z nich jesteśmy zbudowane, na nich opieramy nasz świat. Nietrudno domyślić się, że jeśli mówimy o takim rodzaju medycznego, wyczerpującego i długotrwałego procesu, to mamy do czynienia z trudnymi i bolesnymi emocjami. Tymi najgorszymi i najtrudniejszymi. Są momenty, że czuję się przez nie „zjedzona”, stłamszona i unieruchomiona, ale tak naprawdę tylko na chwilę. Nawet jeśli dłuższą, to tylko chwilę. Później podnoszę się i robię krok naprzód. I to właśnie jest niesamowite. Ostatnio mój mąż, który często podkreśla, że zarówno jeśli chodzi o leczenie, proces in vitro, czy samą ciążę wszystko w ponad 90% skupia się na kobiecie właśnie, a nie na jej partnerze, przyznał, że jest tak dla tego, że mężczyzna by po postu tego wszystkiego nie udźwignął. Coś w tym jest. Czasem jestem zła na taką zależność i wolałabym inaczej rozłożyć siły, ale godzę się na moją kobiecość i jestem z niej dumna.
Marka Apart, której kolejny sezon jestem dumną ambasadorką, postanowiła w tym roku celebrować dzień kobiet pod hasłem „ nieskończoność kobiecości”. Hasło i motyw, z którym mocno i szczerze się utożsamiam. Tak mocno, że właśnie symbol nieskończoności wytatuowałam sobie na lewej ręce przed trzydziestymi urodzinami. Jest to motyw wyjątkowy, o wielu znaczeniach – tak jest wyjątkowa i złożona jest kobieca natura. Czasem tłumaczę Stasiowi, że to znak naszej miłości, która nie ma początku i końca. Innym razem wodzę nerwowo palcem po znaku odwróconej ósemki na moim nadgarstku, gdy czekam na wyniki kolejnych badań. Wtedy uważam go za życiowy talizman mający przynieść szczęście i wierzę w niego z całej mocy. Są momenty, że przypomina mi, że dam radę mimo wszystko. Moja kobiecość jest nieskończona.
Zdjęcia Kasia Boczek Happyfactory
Link do biżuterii z motywem nieskończoności Apart
23 lutego, 2022share
Bardzo ładny kolor paznokci