równolegle
Minął marzec , minął prawie cały kwiecień a ja nie opublikowałam tu żadnego tekstu, co nie oznacza, że żadnego nie napisałam… Okazało się jednak, że to los miał więcej do dopisania w moim życiu niż ja sama. Nie były to łatwe doświadczenia i nie jestem jeszcze gotowa aby uznać je za zamknięty rozdział, jednak równocześnie życie toczy się dalej a ja konsekwentnie od dawna staram się żyć równolegle. To jest właśnie moja metoda, oraz odpowiedź gdy ktoś pyta jak żyć „normalnie” w procesie leczenia niepłodności, gdy wiele miesięcy walczymy aby zostać rodzicami. Jak to zrobić aby przestać o tym myśleć i odciąć się. Odpowiedź jest jednoznaczna: nie da się! Czasem bardziej, a czasem mniej, ale zawsze determinuje to życie przede wszystkim kobiety, ale również jej partnera i tak jak w naszym przypadku, całej rodzinki czyli naszego syna również.
Różne etapy leczenia i starań, porażki, kolejne próby, wybuchowa mieszanka emocji i wreszcie ogromne zmęczenie. Nie ma szans odciąć się od tego. Nie ma też powodu tak naprawdę. Dla mnie „żyć normalnie” to żyć z całym tym pakietem doświadczeń, żyć pomimo tego wszystkiego, żyć równolegle. Życie się toczy a ja nie chcę aby mi umknęło. Dzięki Staszkowi mam najlepszą (choć momentami przytłaczającą) motywację aby działać, aby cieszyć się chwilą, aby żyć. Pozwalam sobie na momenty słabości i na chwilowe poddanie się trudnym przeżyciom. Czasem właśnie ta trudniejsza życiowa ścieżka jest dominująca, ale po czasie wraca na swoje miejsce i tory. Nie oddzielam głowy i serca od tego co się dzieje, ale równolegle czerpię z tego co jest dobre.
Po wielu miesiącach zrozumiałam, że życie równoległe, nie umniejszające i nie faworyzujące żadnych moich doświadczeń jest najlepszą i najzdrowszą formą nie tyle przetrwania, a mojego zrównoważonego funkcjonowania właśnie. Wracam więc do Was powracając na równoległe życiowe tory jako spełniona kobieta i mama Stasia, jednocześnie będąc kruchą dziewczyną na kolejnym zakręcie. Nie wracam silniejsza, mocniejsza… za to wracam z pełnym wachlarzem emocji, uczuć i doświadczeń, które równolegle i tak samo mocno przeżywam.
Zdjęcia Izabela Pluskwa Fotiska
moja stylizacja:
sukienka CasuAll
Sweterek Greenpoint
Biżuteria Apart
24 kwietnia, 2022share
Podziwiam.
Pozdrawiam.
Dziękuję, że mówisz o Waszej walce, o trudnościach i o emocjach jakie się wiążą z problemem niepłodności-ja nie mam odwagi. W moim otoczeniu niby wszyscy empatyczni, ale cóż szkodzi na przeszkodzie zadać pytanie : kiedy drugie? Nie mam siły tłumaczyć, mówić, że to nietaktowne-po prostu milczę, lub zbywam pytanie. Uważam, że niepłodność jest niesprawiedliwa i zupełnie niepotrzebna- nie jestem w grupie osób, które uważają – „co Cię nie zabije,to Cię wzmocni” – wolałabym żyć w poczuciu, że mam jakikolwiek wpływ na swoje wybory,na ilość posiadanych dzieci… A przeżycia związanych z walką o dziecko wolałabym nie mieć.. odebrało mi to dużo… Czytaj więcej »
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Jesteś silna! Nie przestawaj wierzyć.
Tak i nie …. Dlatego właśnie postanowiłam aby ta życiowa ścieżka nie determinowała całego życia. Choć nadal jeszcze marzę i wierzę, że uda się spełnić to marzenie