wiosenne odwiedziny
W ostatnich dniach zagościła wiosna! Taka prawdziwa, słoneczna i bardzo, bardzo ciepła. Mamy dopiero luty, więc nie chcę robić sobie złudnej nadziei, że zostanie z nami na stałe i zima już nie wróci, ale tym bardziej doceniam i celebruje jej odwiedziny. Wiele razy pisałam o tym i mówiłam jak w różnych kontekstach pandemia zmieniła i przewartościowała niemal każdy z aspektów mojego życia.
Po roku życia w pandemicznych warunkach mogę śmiało powiedzieć „doceniam bardziej i więcej”. Brzmi banalnie, ale tak jest. W ciągu tego roku były momenty zwątpienia i strachu, złości i poczucia niesprawiedliwości … aż teraz może nie nazwę tego „pogodzeniem się z sutuacją” ale oswojeniem jej. Życie ucieka i nie chce czekać „aż będzie normalnie”. Patrzę na Stasia i w kontekście jego 5,5 lat przeraża mnie że to już rok tak funkcjonujemy… nie chce jednak trwać, ale żyć!
Staram się więc celebrować codzienność i czerpać z tego co pozytywne tak jak ta chwilowa wiosna. Zawsze lubiłam gdy w okolicach moich urodzin (1 kwietnia) było już ciepło i wiosennie. Ale w tym roku te kilka dni są naprawdę … magiczne! Chce się żyć, działać, planować! Dawno nie miałam takiej energii i zamierzam ją wykorzystać!
W marcu minie nie tylko pierwszy pandemiczny rok, ale również mój blog będzie obchodził drugie urodziny. To moje miejsce z Wami, w które na samym początku w towarzystwie wielu wątpliwości nie raz brakowało mi wiary. Warto było jednak uwierzyć w ten pomysł i w siebie przy okazji też! Na podsumowania przyjdzie jednak jeszcze czas. Teraz wraz z wiosennym słońcem nabieram śmiałości i odwagi aby zrealizować inny projekt, który od dawna chodził mi po głowie… i pora aby z pomocą wiosennej energii został zrealizowany.
Będzie się działo i jeszcze będzie pięknie – czuję to! I choć śnieg i zimowa aura zapewne jeszcze do nas wrócą… to wiosna w sercu już zostanie!
Sukienka jeansowa RESERVED link
Biżuteria APART
Buty KAZAR
25 lutego, 2021share