Blog Pati Sołtysik prosi o zaakceptowanie plików cookie związanych z działaniem strony internetowej. Więcej informacji o plikach cookie i przetwarzaniu danych osobowych można znaleźć w Polityce ochrony prywatności.późniejAKCEPTUJE

ziarenka piasku

Długa przerwa, cisza… Jak bardzo symbolicznie przedstawia się sytuacja na moim blogu . Ostatni wpis z okazji dnia matki, a dziś … w dniu dziecka utraconego. 

W moim komputerze czeka kilkanaście niedokończonych tekstów, postów, którym brakło tego czegoś, brakło czasu i mojej siły na publikacje. 

Wydawało mi się, że na przestrzeni lat moich starań o ciąże, leczenia in vitro oswoiłam się z porażkami. Nieudanymi transferami, negatywnymi testami ciążowym, kolejnymi przeszkodami zdrowotnymi, zdrowymi ciążami moich koleżanek, malutkimi dziećmi dookoła … okazało się, że wcale tak nie jest. Każde niepowodzenie stało się ziarenkiem piasku potwornie piekącym w oczy w każdy gorszy dzień, a od jakiegoś czasu tych ziarenek i gorszych dni jest zbyt wiele. Zaczęłam odczuwać, że nie mogę wymazać z serca i z głowy pewnych wydarzeń, iść do przodu dalej jakby nic się nie stało. Już dłużej tak nie potrafię. To już nie są kolejne stopnie po których pnę się do góry, to połamane szczeble drabiny po której spadam w dół.

Dzisiejszy dzień jest mi potrzebny. Jest potrzeby każdej kobiecie, której na pewnym etapie nie udało spełnić się macierzyńskiego marzenia. Niezależnie na jakim etapie nastąpiła starta, czy był to kolejny nieudany transfer zarodka, poronienie, urodzenie martwego dziecka… Jako kobieta nie czuję się tylko mamą Stasia , mam w moim sercu miejsce na te wszystkie bolesne ziarenka piasku. Niektóre wielkości kamieni.

Ironicznie i pełna złości powiedziałam ostatnio przez łzy do mojej przyjaciółki : „życzyłam sobie w sylwestra aby w nowym roku zajść w ciąże, tylko cholera jasna nie doprecyzowałam prośby aby to dziecko urodzić!, bo marzenie o ciąży się spełniło i to nawet nie raz…” złość, smutek, rozpacz i poczucie niesprawiedliwości . Dziś sobie na to pozwalam. W każdy inny dzień doceniam to co mam, przytulam Staszka, mówię mu jak bardzo go kocham, że jest spełnieniem moich marzeń. Cieszę się każdym naszym dniem. Złoszczę się gdy łobuzuje, czasem brakuje mi cierpliwości i podniosę głos zbyt wysoko, bywa, że macierzyństwo wychodzi mi uszami … ale wtedy ziarenka piasku przypominają mi, że tych łobuzów mogłoby być więcej, że tej cierpliwości mogłam potrzebować dwa razy tyle… Bycie mamą to najpiękniejsza przygoda w moim życiu i może właśnie tak bardzo żałuję, że nie mam więcej dzieci. Zawsze powtarzam, że mam aż (nie tylko) jedno dziecko. Tylko dzisiaj, właśnie dzisiaj pojawia się bolące „ale”.

Kilka razy powtarzałam jak bardzo magiczna i szczęśliwa jest „dziewiątka” w moim życiu. Okazuje się, że nie zawsze jest wyjątkowa w pozytywny sposób. Tamta dziewiątka zawsze będzie należeć do pewnego ziarenka. (fragment tekstu z 9 kwietnia 2022 roku)

czasem…

Czasem mimo braku powitania trzeba się boleśnie pożegnać. 

Czasem na wzajemnie poznanie się może braknąć całego życia. 

Czasem zaklinasz los, błagasz o kilka dni więcej, parę bezcennych chwil, które przedwcześnie Wam odebrano.

Czasem tak mocno nie zgadzasz się z tym, że „tak miało być”, że już na nic się nie zgadzasz…

Czasem nie chcesz „następnego” bo pragnęłaś tego.

Czasem tęsknisz najmocniej i czas wcale nie leczy ran.

Czasem nie chcesz nikomu opowiadać o tym co się stało.

Czasem chcesz wykrzyczeć całemu światu jak bardzo boli.

Czasem będę wracać do tych chwil.

Zawsze będę pamiętać i kochać. 

I już zawsze kwitnące magnolie będą w moim sercu pamiątką nadziei, która była najpiękniejszym wiosennym prezentem, który przekwitł zbyt szybko.


Zdjęcia Joanna Kowalik-Kręcina

4.3 37 votes
Article Rating

Patrycja Sołtysik15 października, 2022share

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Monika
Monika
1 rok temu

Bardzo się z tym utozsamiam. Czasami rozkładam ręce i mówię że przednią widzę tylko i wyłącznie ścianę. Ale brnę dalej na drodze pełnej zakrętów ;(

Magda
Magda
2 lat temu

Tak bardzo rozumiem…zanim urodziła się córcia, były starania długie i zakończone 5 stratami…w ciąży ciągły strach,że coś będzie…wciąż pamiętam i myślę, ile lat miałyby moje dzieci…ten ból tkwi tak głęboko w sercu i zawsze będzie tam pustka…przytulam mocno i jestem myślami z Tobą

Anita
Anita
2 lat temu

Patrycjo a jak możemy ci pomoc w tym wszystkim. Co możemy zrobić jako społeczność internetowa? Ty nam tyle dajesz a co oczekujesz w zamian? Przytulam i ściskam mocno!

Anita
Anita
2 lat temu

Czuje ze muszę coś napisać! Jesteś inspiracja dla kobiet walczących o swoje dziecko. Dziękuje za tekst. Jesteś nam potrzebna.

Kaśka Położna
Kaśka Położna
2 lat temu

dziękuję za ten tekst
przytulam mocno❤
jesteś nie tylko Mamą Stasia-jesteś też Mamą Anielską 💙

7
0
Would love your thoughts, please comment.x