Zmiany
Nigdy nie lubiłam ćwiczyć. Regularnie byłam zwalniania z w-fu… W sumie obok matematyki to był drugi najbardziej znienawidzony przeze mnie przedmiot. Jeśli chodzi o sport to zimą tylko narty i przez jakiś czas uczęszczałam na zajęcia tańca … a i przez rok studiów chodziłam na basen. To byłoby na tyle sportu przez dwadzieścia dziewięć lat mojego życia. Sami widzicie wybitna kariera sportowa ! 😉
Zawsze byłam bardzo szczupła więc nie miałam impulsu ani potrzeby by ćwiczyć aby schudnąć.
Przez ostatnie ponad trzy lata codziennie ze Stasiem chodziłam na długie kilkukilometrowe spacery. Braliśmy wózek i szliśmy na zakupy, płac zabaw itd . Teraz kiedy Staś poszedł do przedszkola i nasz dzień wygląda inaczej, a spacery są znacznie krótsze to powiem szczerze ( a długo mi zajęło aby przyznać się przed samą sobą ) : zaczęło mi brakować ruchu …
Do tego, choć bardzo szczupłe, to moje ciało po ciąży pozostawia wiele do życzenia… Jak każda kobieta mam swoje kompleksy. Są rzeczy które po prostu zaakceptowałam, a są takie, które wiem, że można poprawić i nie mam tu na myśli medycyny estetycznej;-)
I tak oto na chwilę przed trzydziestką przyszedł w moim życiu czas na zmiany ! Albo chociaż na próbę zmian- co w moim antysportowym przypadku i tak jest sukcesem. Z własnej nieprzymuszonej woli zapisałam się na godzinny trening personalny ! Tak, dobrze czytacie będę ćwiczyć, dam się upodlić i jeszcze za to zapłacę ! 😉
Że będzie ciężko to ja wiem, że będę chciała zrezygnować – to już czuje … ale założyłam sobie pięć treningów na próbę i zamierzam ten plan zrealizować . Znalazłam super trenerkę i zobaczymy czy ona znajdzie sposób na mnie ( podobno na każdego jest metoda).
Mój mąż kiedy opowiedziałam mu o swoich planach naprawdę myślał, że żartuję… Powiedział nawet, że chyba prędzej przefarbowałabym się na blond niż pójdę na siłownię. Rozumiem jego podejście, moje z kolei mnie zadziwia ale chcę spróbować.
Zdjęcia wykonała Kasia happy factory
Mój top BIZUU LINK
7 maja, 2019share
powodzenia i siły w Twoich postanowieniach!
Dziękuję bardzo!
U mnie to samo,moja aktyenosć fizyczna to był basen raz, góra dwa w tyg. I wf na którym cóż…na 60m miałam czas chyba najgorszy z możliwych. Po tobie chociaż nie widać, że nie lubiłaś sportu. Ale wiesz co ci powiem? Też od niedawna chodzę na ćwiczenia.Czasem jest ciężko, pot się ze mnie leje strugami, ale było warto zrobic coś dla siebie, dla swojego zdrowia.Najtrudniejszy pierwszy krok, serio. Powodzenia
U mnie to samo… Moja aktywność fizyczna to byl basen raz, góra dwa razy w tygodniu i wf na którym cóż… Czas miałam pewnie najgorszy z możliwych także spraena raczej nie bylam…po tobie chociaz nie widać, że nie przepadasz za sportem. Ale wiesz co ci powiem? Tez niedawno zapisałam się na ćwiczenia, czasem jest ciężko, pot ze mnie leci, ale naprawdę cieszę się, że się przełamałam. Było warto coś zdrobic dla siebie, dla swojego zdrowia. A tobie życzę powodzenia
Ojej jakbym o sobie czytała… Moja aktywność fizyczna to był raz , czasem dwa razy w tygodniu basen i wf na ktorym cóż… w bieganiu na 60 metrów miałam chyba najgorszy czas, jaki się da, raczej nie byłam sprawna. Zazdroszczę ci, bo po tobie chociaż nie widać tego, że nie za bardzo lubiłaś się ze sportem. Ale wiesz co ci powiem? Też się niedawno zapisałam na ćwiczenia, co prawda nie jest to siłownia, ale i tak jest czasem ciężko, pot z ciebie kapie, nie masz już sił… Ale serio, cieszę się, że się w końcu przełamałam, naprawdę-najtrudniejszy pierwszy krok. A… Czytaj więcej »
super, że się przełamałaś! ja jestem z siebie dumna,bo pierwszy trening zaliczony.
Najfajniejsze jest, że czuję, że robię to dla siebie!
Jakie to jest nieprawdopodobne, że taka piękna idealna wręcz kobieta ma jakieś urodowe kompleksy.
bardzo miłe co piszesz… ale do ideału mi daleko ! 😉
Jak bardzo po przeczytaniu tego postu jest mi Pani bliska 😉 w szkole także w-f obok matematyki był moją zmorą 🙈🙈🙈 trzymam kciuki za efekty i wytrwałość! 😘💪
Czyli wiele nas łączy 😉 matmy nigdy nie pokocham ale z ćwiczeniami zamierzam się polubić !
Bardzo dobre zmiany! Super podejscie 🙂 ogromne brawa, ze postawilas sobie cel do zrealizowania, za ktorym do tej pory nie przepadalas;) mysle ze sie to szybko zmieni! W zdrowym ciele – zdrowy duch:) Endorfinki beda pracowaly, samopoczucie sie poprawi a cialo stanie sie jedrniejsze:) powodzenia! Ja tez walcze, bardzo lubie wysilek fizyczny na silowni zostawiam wszystkie zle emocje i smutki:) pozdrawiam cieplo Agnieszka z Krakowa
Dziękuję za wsparcie ! po pierwszym treningu powiem „nie taki diabeł straszny” 😉 dlatego zamierzam się nie poddawać i faktycznie zrealizować mój cel!